DESEO – najbardziej wyczekiwane przez nas warszawskie słodkości!

Przeglądając ostatnio galerię na smartfonie dokopałam się do zdjęć ślicznych (i przepysznych) słodkości DESEO i moje pytanie brzmi: Jak to się stało, że nie podzieliłyśmy się z Wami najlepszymi słodkościami w Wawie? Serio nie mam pojęcia! Może dlatego, że wszystko działo się dosyć szybko, wyjazd do Warszawy wypadł całkowicie przypadkowo i z niewielkim wyprzedzeniem czasowym… Dlaczego?

A no bo ciocia zaprosiła mnie na koncert Bon Jovi w Warszawie dosyć spontanicznie, ponieważ zwolnił się jej jeden z biletów. Jako wielka fanka zespołu Bon Jovi absolutnie nie mogłam przepuścić takiej okazji, szczególnie że miałam wtedy wolne. Kiedy mamuśka dowiedziała się, że jedziemy do Wawy, to oczywiście zapowiedziała, że ona też jedzie, bo musimy W KOŃĆU odwiedzić DESEO. No i w taki właśnie sposób, zaraz po dojechaniu do stolicy, wylądowałyśmy na Burakowskiej. 😀

Lokalizacja jest wspaniała, teren dawnej fabryki, budynki (jak i samo DESEO) obrośnięte bluszczem, stoliczki na zewnątrz oraz spory parking. Do tego dochodzi bardzo sympatyczna obsługa, która służy pomocą przy wyborze i to wszystko z uśmiechem na twarzy. Przemiło spędziliśmy tutaj czas.

DESEO, Burakowska, Warszawa

DESEO, DESEO… o co chodzi z tym DESEO? Już mówię, czym prędzej. 😉 No więc DESEO to ekskluzywna cukiernia, której założycielami są Natalia Sitarska i Łukasz Smoliński. Tak, to właśnie oni – przesympatyczna para podróżników zwiedzająca świat wraz z dwójką urwisów – Maksem i Jagódką. Jej śmieszne miny i pozy zna zapewne cała Polska. 😀 Podróżniczo-kulinarnych inspiracji można zaczerpnąć z ich popularnego bloga Tasteaway, a Natalka jest naszym absolutnym guru jeśli chodzi o polecenia kulinarne. ❤

Czego próbowałyśmy w DESEO?

A wracając do naszej wizyty w DESEO to aż mi ślinka cieknie na widok słodko-kwaśnego ciastka AZIA o smaku mango i marakui z dodatkiem imbiru, które wtedy zamówiłam. To azjatycka bajka – mówię Wam. Nie za kwaśne, nie za słodkie – idealnie zrównoważony smak, i ten lekki posmak imbiru, którego – przyznam – troszkę się obawiałam. 😊 Jako, że byliśmy w DESEO we czwórkę, to i też mogliśmy spróbować 4 ciacha. A to, licząc bogaty wybór, i tak nie dużo. 😁

Ciastko AZJA, DESEO Burakowska
AZIA
AZIA

Drugie z nich to SUMMER, czyli delikatny ptyś z malinami. Ciasto parzone + delikatny krem i świeże maliny to mieszanka idealna. Młody zajadał się nim z szybkością błyskawicy, tak że ledwo zdołałyśmy zrobić fotki😁. Nie mówiąc o spróbowaniu.

ptyś SUMMER, DESEO
SUMMER
AZIA

Jak pewnie wiecie, pistacje uwielbiamy pod każdą postacią, a więc nie mogło zabraknąć również eklerki o nazwie PISTACHIO. A to już po prostu smakowy odlot! Tego nie da się opisać słowami – tego trzeba spróbować! Ten krem bajeczny – oj – miałam na myśli pistacjowy… 😍

eklerka PISTACHIO, DESEO Warszawa, ul. Burakowska
PISTACHIO
PISTACHIO

Czwarte, i niestety ostatnie ciastko, które zamówiła nasza ciocia to FRESA. Jest to mus truskawkowy na bazie mascarpone wraz z bezglutenową prażynką. Kremowe, słodkawe, aksamitne… Ahhh jakie to było pyszne! I nie mówię tu tylko o fresie, ale o wszystkich czterech ciastkach.

FRESA
ciastko FRESA, DESEO Burakowska
FRESA

Tylko ciastka? Nic z tych rzeczy!

Oprócz ciastek w DESEO są również lody wyrabiane z wysokiej jakości składników. Próbowałyśmy kilku smaków. Mi bardzo smakował orzeźwiający sorbet bellini (brzoskwinia + prosecco). Czarny sezam oraz pistacja też przypadły nam do gustu, lecz przyznam, że naszych wiedeńskich faworytów jednak nie przebiły. Nasze ulubione wiedeńskie lodziarnie nadal pozostają dla nas na pierwszym miejscu. Mamy nadzieję, że Natalka nas w Wiedniu odwiedzi i osobiście przetestuje. 😊

Jeśli chodzi o napoje, to w DESEO jest duży wybór herbat Dilmah, także mrożonych. My – tzn. ciocia -skosztowała jednej z nich. Mianowicie herbatę mrożoną Earl Grey z maliną i pomarańczą, która bardzo jej smakowała, ponieważ smak herbaty nie zginął wśród kostek lodu i owoców, tak jak często się to zdarza.

Z kaw skosztowałyśmy słodką caffe leccese, czyli mrożone espresso z dodatkiem syropu migdałowego. Bardzo fajna propozycja. Poza tym wszystkim jest też oferta win i piw, których tym razem nie próbowałyśmy, a więc nic więcej nie jesteśmy w stanie powiedzieć.

Ah! Byłabym zapomniała! W sklepie online można kupić jeden z tortów, które wyglądają obłędnie i bez wątpienia pewnie tak samo smakują. Aż mi sie taki marzy na następne urodziny – ah, gdyby tylko dostarczali za granicę! 😍😊

Już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty w Warszawie i głównym tego powodem jest właśnie DESEO. Tym, którzy jeszcze nie znają, serdecznie polecamy, lecz UWAGA: ich słodkości uzależniają!😊😍

DESEO, Burakowska, Warszawa
Po takich ciastuniach szczęście gwarantowane! 🙂

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.